RIP #4 (SPRAWDŹ)

Sylwester Wilk, Czas na komiks: Opowieść sączy się powoli, zahacza o traumatyczne przeżycia, czy to Alberta, czy jego zmarłej ukochanej, ale w kilku momentach przyśpiesza, wywołując małą euforię u odbiorcy. Świetnie czytało się scenę śledzenia Mike’a, śliskiego, obrzydliwego, traktującego kobiety przedmiotowo typa, który już w pierwszym tomie dostał to, na co zasługiwał. Podchody świetnie zostały pokazane w sekwencjach, a dojście do punktu, który czytelnik już znał, było bardzo satysfakcjonujące.

 

LASTMAN #11 (SPRAWDŹ)

Piotr Pocztarek, Movies Room: Przyznam uczciwie, że zaczynam się już nieco gubić w meandrach fabuły, głównie dlatego, że narracja w LastMan zdaje się żyć własnym życiem. Chętnie sięgnę jeszcze raz po poprzednie tomy, aby „zbinge’ować” całą serię i wyłapać wszystkie niuanse, co Wam również serdecznie polecam.

 

LADIES WITH GUNS (SPRAWDŹ)

CzasoStrefa: Nie brakuje odniesień do stereotypów odnośnie kobiet i świetnie, że bohaterki je obalają. A mit o tym, że są delikatne, idzie w niepamięć. Dać im tylko broń i już jest zadyma. Panie radzą sobie z przeciwnościami losu i mimo że życie kopie ich po tyłku, to dają czadu. Jest wybuchowo, momentami śmiesznie, ale wciąż chaotycznie. Nie da się ukryć, że było nawet dość brutalnie, więc nie jest to pozycja dla dzieci i nie dla osób o słabych nerwach.

 

SWEET PAPRIKA #3 (SPRAWDŹ)

Radosław Frosztęga, PopKulturowy Kociołek: Andolfo nadal jest w doskonałej formie, co przekłada się bezpośrednio na treści zawarte w albumie. Kontynuuje ona tworzenie swojej pozornie prostej miłosno-erotyczno-komediowej historii, która pod wierzchnią warstwą słodkości i pikantności zawiera również wiele goryczy. Na kolejnych stronach zagłębia więc ona czytelnika w psychice wyrazistych i złożonych bohaterów (z wieloma osobistymi problemami), jednocześnie pozwalając, aby pojawiające się emocje były łagodzone przez wszechobecny humor.

 

ZNAJDUJEMY ICH, GDY SĄ JUŻ MARTWI #3 (SPRAWDŹ)

Jan Sławiński, Anonimowy Grzybiarz: „Znajdujemy ich, gdy są już martwi” było seria o ogromnych ambicjach. Tytuł nie spełnił ich wszystkich. Nie zmienia to jednak faktu, że pozostaje on przykładem poważnego science-fiction, które śledzi się z zapartym tchem. Dla fanów gatunku rzecz obowiązkowa. A drugi tom był według mnie jednym z najlepszych komiksów wydanych w naszym kraju w 2022 roku.

 

DOM SLAUGHTERÓW #2 (SPRAWDŹ)

Kilka zdań o: Podsumowując, czy spodziewałem się jakiegoś szału po „Domu Slaughterów”? Raczej nie. Liczyłem po prostu, że obydwa komiksy utrzymają poziom serii i „Znamię Rzeźnika” jak najbardziej to zrobiło. Natomiast „Szkarłat” poszedł o krok dalej i całkowicie mnie tym zaskoczył. Oczywiście bardzo na plus. Zachęcam zatem do sięgnięcia po nie, jak i zresztą po cały cykl „Coś Zabija Dzieciaki”, bo to kawał dobrej, rasowej grozy w coraz ciekawszych odmianach.

 

FUKUSHIMA (SPRAWDŹ)

Andrzej Ciszewski, ArtPapier: Choć prezentowana historia została zainspirowana faktami, nie mamy do czynienia z komiksowym dokumentem sensu stricto. Autorzy mieszają ze sobą autentyczne wydarzenia z domysłami oraz jawnymi wytworami wyobraźni; wprowadzają szereg fikcyjnych postaci, swobodnie podchodząc także do kwestii wyglądu, zachowania oraz wypowiedzi konkretnych dramatis personae. Nie zmienia to jednak faktu, że rysowana uproszczoną, zwiewną kreską oraz emanująca klaustrofobiczną atmosferą „Fukushima: Kronika wypadku bez końca” dobrze sprawdza się jako opowieść o bohaterstwie, poświęceniu i honorze, ale i o nonszalancji polityków oraz cynicznej beztrosce energetycznych potentatów.