LASTMAN #10 (SPRAWDŹ)

Piotr Pocztarek, Movies Room: LastMan tom 10 nie zawodzi i myślę, że jesteście już fanami serii, w przeciwnych razie raczej nie czytalibyście recenzji dziesiątego albumu, prawda? W kategorii czysto rozrywkowego produktu opowieść Balaka, Sanlaville’a i Vivesa plasuje się dość wysoko i może nie zostanie moją ulubioną serią, może nie będę ponownie czytał jej kilkukrotnie z wypiekami na twarzy, to nie żałuję ani minuty poświęconej na lekturę.

 

DEADLY CLASS #12 (SPRAWDŹ)

Jarosław Kowal, Soundrive: "Deadly Class" od początku opowiadało o dorastaniu i o zabijaniu, ale dotąd te dwie skrajności łączyły się i przenikały, w życiu bohaterek i bohaterów komiksu stanowiły nierozerwalną całość. Przedostatni tom nawet w strukturze narracyjnej pokazuje z kolei, jak bardzo pragną postawić nowe granice, odciąć się od tego, co było i w świecie, w którym każdy chciałby robić coś wyjątkowego i z czegoś zasłynąć, poszukują jedynie przeciętności. Nie trzeba być absolwentem szkoły zabójców, żeby zrozumieć, jakie to uczucie.

 

COŚ ZABIJA DZIECIAKI #5 (SPRAWDŹ)

Jan Sławiński, Anonimowy Grzybiarz: "Coś zabija dzieciaki" pozostaje przyjemną i szybką lekturą, po której ma się ochotę sięgnąć po kolejny tom. Mimo pewnego niedosytu, jaki pozostawiła postać Cutter, ciekawi mnie, jak potoczą się losy Eriki i jakie okropieństwa planują dla niej twórcy.

 

W GŁOWIE SHERLOCKA HOLMESA #2 (SPRAWDŹ)

Retro komiks: 'Benoit Dahan dał czadu'. Drobiazgowe rysunki, skręcające lekko w stronę karykatury. Oryginalność w sposobie łączenia wielu elementów fabuły. Tendencja do nieustannego zaskakiwania czytelnika kolejnymi rysunkami, kadrami. Myślę, że wielu zgodzi się ze mną uznając prace Benoita Dahana za coś naprawdę wyjątkowego. Nie powiem, że na naszym komiksowym rynku nie trafiają się albumy równie mocno oddziaływujące na doznania wzrokowe. Wydaje mi się jednak, że w zalewie mainstreamowej poprawności jest ich zdecydowanie za mało.

 

RAZ I NA ZAWSZE #3 (SPRAWDŹ)

Piotr Gołębiewski, Esensja: „Raz & na zawsze” jest pozycją specyficzną, która nie wszystkim może przypaść do gustu. Wydaje mi się jednak, że fani amerykańskiego komiksu, osadzonego w tradycji superbohaterskiej, zwłaszcza tej wywodzącej się z przełomu lat 80. i 90. będą nim usatysfakcjonowani. Trzeci tom nic w tej kwestii nie zmienia, utrzymując równy poziom serii.

 

DEPARTAMENT PRAWDY #3 (SPRAWDŹ)

 

DIE #4 (SPRAWDŹ)

Szortal: Zakończenie „Die” nie będzie zaskoczeniem dla nikogo, kto jest z tą serią od początku. To dobry, angażujący komiks, który potrafi zainteresować zarówno ciekawą kreacją świat i angażującą historią, jak i świetnymi ilustracjami. Ten tytuł jest jednak specyficzny – jeśli nie czuje się choć odrobiny sympatii do gier fabularnych, frajda płynąca z lektury może być mniejsza, lecz patrząc całościowo, „Die” jest dziełem udanym, a także, co również ważne – nie zostało nadmiernie rozwleczone. A zatem odpowiedź na pytanie „Czy warto?” jest oczywista. Jasne, że tak!