SZUMOWINA #1 (SPRAWDŹ)

Radosław Frosztęga, PopKulturowy Kociołek: Komiksowa ostra jazda bez trzymanki, gdzie brutalność, wulgarność i brak poprawności politycznej jest czymś zupełnie normalnym, a główny bohater daleki jest od ideału „herosa”.

 

 

DIUNA #2 (SPRAWDŹ)

Adam Ginel, Ustatkowany gracz: Po komiks Diuna: Ród Atrydów sięgnąć zdecydowanie warto. To ciekawie napisana i pięknie ilustrowana opowieść. Miłośnicy uniwersum będą zachwyceni, a nowicjusze miło spędzą czas i najpewniej sięgną po więcej. Czekam na kontynuację!

Przemysław Mazur, Paradoks: Krótko pisząc, jest dobrze, z łatwo uchwytnymi widokami na utrzymanie tej tendencji. O dziwo w formule komiksowej adaptacji „Ród Atrydów” jawi się lepiej niż literacki pierwowzór niniejszego utworu. Toteż przynajmniej piszącemu te słowa oczekiwanie konkluzji tej opowieści zapewne będzie się dłużyć.

 

COŚ ZABIAJ DZIECIAKI #3 (SPRAWDŹ)

Kamil Śmiałkowski, Człowiek z popkultury: Dawno już nie miałem do czynienia z horrorem tak dobrym i tak równym zarazem. Od pierwszego do ostatniego z tych piętnastu zeszytów (wydanych po polsku w trzech tomach przez Non Stop Comics) dostajemy piękną, brutalną, co chwila zaskakującą i sensowną na wielu poziomach jatkę. To jak najlepsze slashery z lat osiemdziesiątych na dopalaczach. Z nad podziw wyrasistą bohaterką i pięknie budowaną mitologią świata.

 

DEPARTAMENT PRAWDY #1 (SPRAWDŹ)

Miłosz Koziński, Paradoks: Gorąco polecam „Departament prawdy” jako nietuzinkową i wciągającą opowieść z pogranicza politycznego thrillera i urban fantasy. Nowe dzieło Jamesa Tyniona IV to angażująca lektura, która zapewnia doskonałą rozrywkę na przyzwoicie wysokim poziomie. Angażująca i pełna zagadek historia oraz oryginalna i świetnie dopasowana do treści oprawa sprawiają, że pozycję tę czyta się wyjątkowo dobrze i każdy fan nie tylko teorii spiskowych, ale komiksu w ogóle powinien dać jej szansę.

Marcin Knyszyński, Esensja: To nie jest komiks dla każdego. Nie zrelaksujesz się przy nim, nie będzie on sposobem na eskapizm. Będziesz miał ciarki na plecach. Nieprzyjemne.

 

PACJENT (SPRAWDŹ)

Książkowir: Pacjent to komiks warty wszelkiej uwagi. Dawno żaden tytuł nie zrobił na mnie tak ogromnego wrażenia, jak ten. Timothe Le Boucher to po prostu geniusz suspensu oraz – można rzec – człowieczeństwa. Bohaterowie wypadają tu bardzo naturalnie, podobnie jak ich problemy – rodzinne, miłosne i inne – ich zagubienie i zwątpienie wyraźnie czuć na kartach tego dzieła. Zresztą, cała historia to sztos. Jeśli lubicie komiksy, o których zapomnieć jest rzeczą niemożliwą – polecam z całego serca!

Rafał Piernikowski, Nerdheim: Timothe Le Boucher nasącza swój scenariusz zrozumiałymi, trafiającymi w serce problemami zwykłych ludzi, realizacjami naszych najgorszych lęków w postaci dużo bardziej realnej niż gładkolicy, skrajnie inteligentni socjopaci, którzy wbrew narracji narzucanej przez Hollywood, nadal nie są zbyt powszechnym modelem jednostki znanej jako człowiek.

 

MASKA #1 (SPRAWDŹ)

Andrzej Ciszewski, ArtPapier: Co tu dużo mówić: czytelnicy, którzy przed laty mieli okazję sięgnąć po polskie (z czasów TM-Semic) wydanie komiksu o starciu Maski z galaktyczną łowcą nagród Lobo, wiedzą, że opowieści z wyszczerzonym, zielonogłowym tricksterem to nie familijna rozrywka, jaką okazała się filmowa „Maska” z roku 1994 w reżyserii Chucka Russella z Jimem Carreyem w roli (tym razem zdecydowanie sympatyczniejszego) Stanleya Ipkissa.

 

ZNAJDUJEMY ICH, GDY SĄ JUŻ MARTWI #1 (SPRAWDŹ)

Książkowir: Znajdujemy ich, gdy są już martwi. Księga I: Poszukiwacz to efektowny i zajmujący komiks science-fiction, w którym zakocha się każdy fan tego gatunku. Jest to bez wątpienia twór kreatywny i oferujący czytelnikowi wiele wrażeń, wywołujący wiele emocji – i niespokojnych myśli również. Jeśli lubicie nietuzinkowe wizje, zaskakujące, ekscytujące i nieco przerażające – ten tytuł jest wprost stworzony dla Was.