GOON, TOM 4 (SPRAWDŹ)

Piotr Pocztarek, Movies Room: W czwartym tomie znalazło się wprawdzie kilka opowieści słabszych, którym zabrakło wyraźnych wyróżników, ale nikną one na tle tych wybitnych, Nie dajcie się zwieść, to komiks dojrzały, skierowany do wyrobionego, może nawet trochę wybrednego czytelnika, szukającego w komiksie brawury, odwagi i eksperymentów w formie i treści. Trzeba znać. Ciąg dalszy tutaj.

 

DNI, KTÓRYCH NIE ZNAMY (SPRAWDŹ)

Michał Lipka, Książkarnia: Czy pomysł by jedno ciało żyło połową życia i dzieliło go z kimś innym jest oryginalny? Bynajmniej, wystarczy nadmienić tutaj „Fight Club”. Ale nadal nie jest to ograny motyw, nie jest też oparty na takim, jak „Fight Club” zaskoczeniu, bo Timothe Le Boucher idzie inną drogą, serwując nam intrygującą fabułę, która satysfakcjonuje miłośników fantastyki i nietypowych życiowych opowieści. Reszta tutaj.

Radosław Frosztęga, PopKulturowy Kociołek: Dni, których nie znamy, to dzieło naprawdę intrygujące i pod wieloma względami niesztampowe, na pewno jednak niemające szans trafić w gusta każdego. Jeśli ktoś nie boi się trudnych tematów i poszukuje „dramatycznego” dzieła, to lektura komiksu powinna go w pełni zadowolić. Całość tutaj.

 

TOKYO GHOST (SPRAWDŹ)

Janusz Samborski, BETONiarka: Historia, mimo umiejscowienia w dystopijnej przyszłości, zdaje się być autentyczna, prawdziwa i mocno skłania do myślenia. Jest ekstrapolacją współczesnej dekadencji. Jej podtekst ukazuje rosnącą zależność ludzkości od technologii, wplatając to w pełną akcji przygodę, która rzuca szczególnie jasne światło na złożoność ludzkich potrzeb. Ciąg dalszy tutaj.

 

LASTMAN #4 (SPRAWDŹ)

Marcin Chudoba, Paradoks: LastMan jest świetnym przykładem na to, że niepozorna seria komiksowa może rozwijać się w niezwykle dynamiczny sposób, oferując swym czytelnikom wiele wrażeń. Cierpliwie czekam na piąty tom, a osobom, które jeszcze nie miały styczności z przygodami Adriana, Marianne i Richarda gorąco polecam lekturę pierwszych czterech. Reszta tutaj.

 

PORCELANA #2 (SPRAWDŹ)

Gniazdo Szeptunów: Dla osób, którym spodobał się tom pierwszy - to lektura obowiązkowa. Pozostałych zachęcam do spróbowania… Wielki format, świetny papier - akurat do podziwiania. A i historia - może Wam się spodoba. Jest w niej coś specyficznego. Całość tutaj.

 

DEATH OR GLORY #1 (SPRAWDŹ)

Rafał Piernikowski, Nerdheim: Jeśli akurat potrzebujecie charakternego akcyjniaka, który nie zostawia miejsca na konkretniejsze przemyślenia, to Death or Glory powinno być dla was komiksem prawie idealnym. Bardzo przyjemne w odbiorze, staranne ilustracje będą waszym przewodnikiem w raptownej wędrówce przez wartką opowieść. Barwna obsada, niezależnie od natężenia oklepanych archetypów, powinna uchronić przed monotonią spowodowaną jednotorowością wątków. Ciąg dalszy tutaj.

Józek Śliwiński, gameplay: "Death or Glory" to rewelacyjne "kino akcji". Wyrazista bohaterka, jasno określony cel i piętrzące się stosy kłopotów sprawiają, że z miejsca wpadamy po uszy w wir akcji i ani się obejżymy, a przewracamy ostatnią stronę. Z niecierpliwością czekam na więcej. Reszta tutaj.

 

PERRAMUS (SPRAWDŹ)

Marta Kowal, Zaczytana mama: Lektura komiksu duetu Sasturain/Bereccia wymaga ciszy i skupienia, bo nie jest to łatwa rozrywka, ale dzieło dla ambitnych i wymagających czytelników. „Perramus” czytany po kawałku daje mnóstwo satysfakcji i przez cały czas nie przestaje zdumiewać mnogością znaczeń i ukrytych smaczków. Już sam fakt, że wśród bohaterów pojawia się Jorge Luis Borges we własnej osobie, zaskakuje i sprawia mnóstwo czytelniczej frajdy na najwyższym poziomie. I te wspaniałe, wysmakowane, zadziwiające ilustracje, które przypominają pijacki sen albo nocne mary. Gdybym miała wskazać najważniejszy album tego roku, to bez wątpienia będzie to „Perramus. W płaszczu zapomnienia”. Przeczytajcie koniecznie, po stokroć warto! Całość tutaj.

 

ODYSEJA HAKIMA #2 (SPRAWDŹ)

Paweł Ciołkiewicz, Esensja: Opowieść Fabiena Toulme coraz bardziej wciąga i sprawia, że utożsamiamy się z głównym bohaterem. Wprawdzie wiemy przecież, że przeprawa musiała skończyć się sukcesem – w końcu jest już we Francji i opowiada swoją historię autorowi komiksu – ale podczas lektury zapominamy o tym. Gdy nocą gaśnie silnik, przepełniony ponton zaczyna tonąć, a jego pasażerowie tracą orientację powoli godzą się z nadchodzącą śmiercią, zapominamy o tym i drżymy o ich los. Ciąg dalszy tutaj.