COŚ ZABIJA DZIECIAKI #1 (SPRAWDŹ)

Stare Konie: Jeśli lubisz tajemnicze, brutalne i zakręcone historie, to warto zainteresować się tym albumem. Tylko później, do lasu jeszcze większy strach wejść... Ciąg dalszy tutaj.

Jarosław Kowal, Soundrive: Pierwszy tom serii dźwiga na barkach wszystko to, co we wstępie obowiązkowo powinno się pojawić - przedstawianie postaci, ukazanie mechanizmów, jakimi rządzi się świat przedstawiony i tak dalej. Jeżeli jednak już na tym etapie postacie wydają się interesujące, a rysunki zachwycają, to można uznać, że lepiej z tego obowiązku wywiązać się nie dało. Można te początkowe pięć rozdziałów potraktować jak obietnicę, że dalej będzie tylko ciekawiej i nie ma absolutnie żadnych przesłanek, żeby w to zobowiązanie powątpiewać. Całość tutaj.

 

MIASTO WYRZUTKÓW #2 (SPRAWDŹ)

Tomasz Drabik, Mechaniczna Kulturacja: Miasto Wyrzutków. Chłopak, który zbierał stworzonka zamyka historię Jacquesa Peupliera, który próbując uratować siebie i swój dar, zyskał dużo więcej. Historia rozbita na dwa tomy to tak naprawdę pewna ciągłość, gdzie jedna część nie może istnieć bez drugiej. Intrygująca historia, która serwuje kawał wciągającej rozrywki, dzięki enigmatycznej historii i nietypowym postaciom. Poza tym trochę urban fantasy, trochę kryminał i trochę thriller. Mieszanka wybuchowa, która robi spore zamieszanie. Polecam. Reszta tutaj.

Marcin Martyniuk, Game Exe: Po melancholii dominującej w pierwszej części nadeszło ożywienie, acz w dalszym ciągu nad "Miastem Wyrzutków" unosi się znajoma, przygnębiająca atmosfera brudnych i opustoszałych ulic, szarych, betonowych osiedli i nieprzyjaznych ludzi. Gdzieś w tej ponurej rzeczywistości tli się nadzieja na lepsze jutro, którą kreśli Lambert – niewyraźnie, jak zresztą ogół świata przedstawionego, ale efekt i tak jest pokrzepiający. "Miastu Wyrzutków" zabrakło wprawdzie iskry do znalezienia się w ścisłej czołówce najlepszych tytułów tego roku, aczkolwiek to tytuł godny polecenia osobom lubiącym surrealistyczne opowieści i melancholijny nastrój. Ciąg dalszy tutaj.

 

CODA #2 (SPRAWDŹ)

Tomasz Miecznikowski, Booklips: „Coda” staje się opowieścią o trudach akceptacji rzeczy niezgodnych z naszym wyobrażeniem i o tym, że pragnienie narzucenia naszej, wydawałoby się, pełnej dobrych intencji woli, może jedynie pogorszyć sprawy. Oto, jak w prosty sposób zbudować uniwersalną opowieść, która funkcjonuje równie dobrze na małym planie analizy związków uczuciowych, jak i na większym, obejmującym sztukę akceptacji wszelkiej odmienności. Całość tutaj.

Marcin Martyniuk, Game Exe: Drugi tom "Cody" oferuje to samo, za co można było polubić otwarcie serii. Spurrier i Bergara ponownie dostarczyli przyjemny komiks, udanie grający z utartymi schematami i skrzący się fantazyjnymi kolorami nierealnej krainy. Jako odtrutka po standardowych magiczno-miecznych fantasy nadaje się jak ulał. Reszta tutaj.

 

ODYSEJA HAKIMA #2 (SPRAWDŹ)

Krzysztof Strzelecki, Mechaniczna Kulturacja: To komiks do bólu zwyczajny, maksymalnie daleki od tego, co w sprawie imigrantów oglądamy w mediach – Toulme i jego bohater pokazują nam trudy codzienności, jakie znamy i my, Europejczycy – ot, chociażby problemy finansowe, czy samotne wychowywanie dziecka, dlatego tak łatwo się z Hakimem utożsamić. Jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że nawet te zwyczajne trudności dnia codziennego urastają do gigantycznych rozmiarów w miejscu, w którym toczy się wojna. Toulme w charakterystyczny dla siebie sposób, bez fajerwerków, opowiadają o prozie życia, kreśli angażującą i przejmującą historię, a – ponieważ wydarzyła się naprawdę – także historię szczerą i osobistą. Ciąg dalszy tutaj.

 

DEADLY CLASS #4 (SPRAWDŹ)

Dominik Szcześniak, Halo komiks: W serii brutalnych walk, zdrad i obyczajowych niuansów Remender rozwija swoje postaci, pokazuje zależności między nimi, a nawet sięga do retrospekcji, w której w zadziwiająco sprawny sposób operuje językiem. Dzięki temu błaha nawalanka nabiera charakteru, a Umrzyj za mnie urasta do miana jednego z najlepszych albumów serii. Wszystko w tym komiksie idealnie ze sobą współgra – mocny, bezkompromisowy scenariusz i rysunki składające się na charakterystycznie komponowane plansze, przywodzące na myśl połączenie prac Paula Pope’a i Eduardo Risso i momentami oddające hołd najlepszym pracom Franka Millera z Sin City… Całość tutaj.

 

BLACK HOLES (SPRAWDŹ)

Chaos w mojej głowie Zin

 

ODRODZENIE #1 (SPRAWDŹ)

Pokój Geeka: To komiks, który zrobił na mnie duże wrażenie. Niesamowity klimat, tajemniczość, ciekawe postaci oraz oryginalne podejście do tematu powrotu martwych do naszego świata sprawiają, że chce się po prostu więcej. Reszta tutaj.