JAZZ MAYNARD #2 (SPRAWDŹ)

Mariusz Wojteczek, Dzika Banda: „Jazz Maynard” to jedna z bardziej interesujących serii komiksowych, jakie pojawiają się w naszym kraju. Jak na pozornie prosta pulpową rozrywkę okazuje się przykładem sztuki z naprawdę wysokiej półki – zwłaszcza w warstwie obrazu. Ciąg dalszy tutaj.

 

FEAR AGENT #2 (SPRAWDŹ)

Janusz Samborski, BETONiarka: Komiks ten ma na celu nie tylko zapewnienie czytelnikowi rozrywki awanturniczymi przygodami w kosmosie. Przede wszystkim ukazuje prawdziwą naturę człowieka, gdy ten znajdzie się w ekstremalnych dla siebie okolicznościach. Na przestrzeni ponad dwustu stron jesteśmy świadkami wydarzeń ukazujących zarówno szlachetną stronę ludzkości jak i tą mroczną, której się wstydzimy i na co dzień skrywamy głęboko przed resztą świata. Jeżeli pierwszy tom Fear Agent dobitnie nie wciągnął Was w przedstawione w nim uniwersum to na pewno zrobi to tom drugi. Nie tylko zapewni Wam rozrywkę, ale również zmusi do refleksji nad naturą człowieka. Reszta tutaj.

Krzysztof Tymczyński, Image Comics Journal: Scenarzysta kupił mnie zwłaszcza drugą częścią niniejszego tomu. Akcja może nie przyspieszyła, ponieważ cały czas mamy tutaj do czynienia z hipnotyzująco dynamiczną pozycją. Jednakże dostajemy pomysłową i intrygującą historię, zaś scenarzysta nie ma litości dla praktycznie żadnej postaci, jaką prowadzi na łamach serii ”Fear Agent”. Nie pamiętam, kiedy ostatnio dałem się tyle razy zaskoczyć w pozytywnym tego słowa znaczeniu i mam nadzieję, że w kolejnych odsłonach cyklu scenarzysta zostawił sobie jeszcze jakieś asy w rękawie. Całość tutaj.

 

ODRODZENIE #7 (SPRAWDŹ)

Piotr Pocztarek, Movies Room: Odrodzenie tom 7 – Naprzód! nie wyjaśnia wiele, dorzuca natomiast kolejne klocki, których robi się już tyle, że można powątpiewać, czy wszystkie puzzle znajdą w finale swoje miejsce. Mamy jednak do czynienia z doświadczonymi i utytułowanymi twórcami, a seria od samego początku robi bardzo dobre wrażenie, trzyma w napięciu i po prostu intryguje. Być może niniejszy album to standardowe wyhamowanie przed końcówką, istna cisza przed burzą. Seeley i Norton mają zasłużony kredyt zaufania, pozostaje mi więc wierzyć, że wiedzą co robią i czekać na finałowy album. Ciąg dalszy tutaj.

 

NOMEN OMEN #2 (SPRAWDŹ)

Piotr Pocztarek, Movies Room: Seria Nomen Omen spodoba się przede wszystkim młodszym odbiorcom, ale nie mam tu na myśli dzieci, tylko tzw. young adults. Opowieść bywa bowiem wulgarna i zawiera subtelne elementy erotyczne, chociaż jednocześnie bywa też infantylna i zdarza jej się zatracić główny wątek w chaosie wydarzeń. Mam nadzieję, że to tylko pozory i twórcy przygotowali dla nas jeszcze wiele zaskoczeń, a przedstawiony świat okaże się spójną autorską wizją. Reszta tutaj.

 

CODA #1 (SPRAWDŹ)

Mariusz Wojteczek, Dzika Banda: Historia opowiedziana w komiksie z pewnością zasługuje na uznanie. Unika tendencyjności, jest mieszanką swoistego, postapokaliptycznego cynizmu głównego bohatera z jego niepostępowym, naiwnym romantyzmem. Album zaserwuje nam zresztą w końcówce pierwszego tomu zgrabny twist a całościowo potrafi naprawdę urzec realiami świata przedstawionego, osłodzonego szczypta ironii i humoru. Całość tutaj.

 

MIASTO WYRZUTKÓW #1 (SPRAWDŹ)

Przemek Pawełek: Komiks wychodzi poza standard 'generycznego frankofona' na kilku płaszczyznach, od formatu poczynając, bo to ponad 80 stron. Jak wspomniałem też - jest to kryminał niekonwencjonalny, a w sumie więcej tu niekonwencjalności, niż kryminału. Lambert buduje swoją fabułę nieśpiesznie, wręcz ospale, zamiast tego bardziej skupiając się na kreśleniu obrazu miasta, nieco przytłaczającego, będącego drugim po Peuplierze bohaterem tego miasta. Najmocniejszym punktem jest tu jednak chyba kreska, też wychodząca poza frankofoński sznyt. Jest tu coś, co kojarzyło mi się z naszym "Przebiegłym dochodzeniem Ottona i Watsona", jest tu pewna specyficzna dziwność niemieckiego "Hectora Umbry". Ciąg dalszy tutaj.

Adam Ginel, Ustatkowany gracz: Autor stworzył bardzo barwne dramatis personae. Nie tylko Peuplier jest ciekawą postacią. W trakcie swojego śledztwa spotyka innych mieszkańców Miasta, a każdy z nich ma swoją historię. Dzięki temu ma się wrażenie obcowania z czymś znacznie więcej, niż tylko opowieścią o gburowatym typie szukającym naszyjnika. Końcówka pierwszego z dwóch zaplanowanych tomów wypada pierwszorzędnie i już nie mogę się doczekać kontynuacji. Komiks Miasto wyrzutków to lektura, którą mogę polecić każdemu, kto szuka dobrej opowieści. Reszta tutaj.

 

GOON 3 (SPRAWDŹ)

Damian Drabik, Mechaniczna Kulturacja: Z Goonem spotkałem się po raz pierwszy za sprawą Non Stop Comics. I pokochałem jego przygody od pierwszego zeszytu. Najpierw za bezkompromisowość Powella i jego skłonność do niewybrednych żartów ze wszystkich, pulpowy charakter opowieści, nawiązania do popkultury i olbrzymią dozę głupiej, ale szalenie zabawnej rozrywki. Ale ta miłość ewoluuje. Zbir z trzeciego tomu swoich przygód to już postać dramatyczna, naznaczona piętnem przeszłości, pernamentnie stawiająca czoła światu, który za każdym razem chce zwalić mu się na głowę. I chociaż żartów i dystansu nie brakuje, stają się zeszyty Goona coraz mroczniejsze i poważniejsze, a historie ambitniejsze. Dzięki temu formuła wcale się nie wyczerpuje, przeciwnie, losy Zbira stają sie coraz bardziej angażujące. Całość tutaj.

 

NIENAWIDZĘ BAŚNIOWA #4 (SPRAWDŹ)

Michał Misztal, ArtPapier: Nie sądzę, żeby tom „Konali krótko i płaczliwie” był w stanie zmienić czyjeś zdanie na temat „Nienawidzę Baśniowa”. Wierni czytelnicy pozostaną usatysfakcjonowani – rozumiem entuzjazm, naprawdę – z kolei ci liczący na to, że choć wcześniej trochę się wynudzili, pod koniec dostaną coś o wiele lepszego (sam się do nich zaliczam, choć moja nadzieja była bardzo cicha), cóż, otrzymają tylko i aż kolejną porcję tych samych prostych, ale miejscami skutecznych żartów. Ciąg dalszy tutaj.

 

ODYSEJA HAKIMA #1 (SPRAWDŹ)

Michał Jankowski, KZet: Co mogę powiedzieć o tej historii? To nie tylko Hakim. Takich jak on są setki, rozrzuconych po całym świecie, szukających nowego domu z dala od wojny, która doprowadza ich do szaleństwa każdego dnia. W Europie jesteśmy świadkami kryzysu migracyjnego, jakiego nigdy wcześniej nie widziałem w moim pokoleniu, który jest też kryzysem humanitarnym. Ludzie uciekają ze swoich krajów, brutalnie zostają wykorzenieni, opuszczają swoje domy, a to powoduje głęboki smutek. Nie możemy pozostać na to nieczuli: Hakim nigdy nie będzie taki sam jak wcześniej. W tym tomie śledzimy pierwszą część odysei Hakima, z przerwami od Syrii po Stambuł. Uważam, że ten komiks pod każdym względem szanuje prawdziwą historię wszystkich uchodźców i będę go śledził z wielką przyjemnością i empatią. Reszta tutaj.

 

SNOW BLIND (SPRAWDŹ)

Bartosz Zalewski, KZet: „Snow Blind” to nie jest wielki komiks przez duże K. Ale nie taki był chyba cel jego twórców. Na 112 stronach udaje im się zawrzeć historię kryminalną, ewolucję nastoletniego bohatera, dużo niepokoju i całą masę arktycznego chłodu. Duet Jenkins i Masters na pewno odnalazł równy rytm, odmierzany chrzęszczącym pod stopami śniegiem i dalekim wyciem wilków. Całość tutaj.