LASTMAN 2 (SPRAWDŹ)

Szymon Holcman, Magazyn Kreski: Komiksowa maszyna znowu działa wyjątkowo sprawnie, każdy jej trybik pracuje z niesłychaną precyzją, dzięki czemu przez historię płynie się szybko i z wielką przyjemnością. (...) No i pozostaje czekać na tom trzeci oraz mieć nadzieję, że nadejdzie szybciej niż natychmiast! Ciąg dalszy tutaj.

CZAS NIENAWIŚCI (SPRAWDŹ), SNOW BLIND (SPRAWDŹ)

MITY CTHULHU (SPRAWDŹ)

Rafał Piernikowski, Nerdheim: Mity Cthulhu są przepięknym przerostem formy nad treścią. Możecie się zawieść, jeśli liczyliście na przejrzystą adaptację klasyki grozy, ale wrażeń z obcowania z geniuszem i pionierstwem w dziedzinie sztuk wizualnych nikt wam nie odbierze. Jako miłośnik taniego superbohaterstwa powiadam – warto się czasem ukulturnić. Reszta tutaj.

Agnieszka Michalska, Popbookownik: Mity Cthulhu w adaptacji Alberta Brecci i Norberto Buscaglia nie jest tylko wspaniale rozpisanym i zilustrowanym komiksem. To przede wszystkim prawdziwa uczta wyobraźni dla fanów twórczości H.P. Lovecrafta. Czarno-białe obrazki pozwalają zanurzyć się w zupełnie innym świecie, gdzie groza jest bytem niemal namacalnym, a podszyte niepokojem historie wywołują u odbiorcy gęsią skórkę. Całość tutaj.

DEADLY CLASS #3 (SPRAWDŹ)

Piotr Gołębiewski, Esensja: Choć myślałem, że już poprzednio poziom cyklu został tak wyśrubowany, że ciężko będzie go utrzymać, stało się coś niezwykłego. Poprzeczka nie tylko nie została strącona, ale wręcz przeskoczona ze sporym zapasem, zaś „Wężowisko” pokazuje, że mamy do czynienia z pozycją wybitną, obok której nie da się przejść obojętnie. Ciąg dalszy tutaj.

Józek Śliwiński, gameplay.pl: Deadly Class to jeden z najlepszych komiksów jakie kiedykolwiek czytałem. Laurka dla młodości, szaleństwa, psychodeli i lat osiemdziesiątych. Wciąga bez reszty i trzyma tempo karabinu maszynowego. Ogromnie cieszy mnie powrót do formy po lekkim spadku w dwójce. Perła dużego kalibru! Reszta tutaj.

ODRODZENIE #6 (SPRAWDŹ)

Przemysław Pieniążek, ArtPapier: Szósty tom serii, będącej chlubnym przykładem prowincjonalnego noiru obficie podlanego posoką oraz niesamowitością, pozostawia nas z obowiązkowym cliffhangerem i naręczem nowych pytań i wątpliwości. I chociaż ta wielowątkowa opowieść nie ustrzegła się lekkich dłużyzn, czas poświęcony na lekturę kolejnych odsłon „Odrodzenia” z pewnością nie będzie zmarnowany. Polecam! Całość tutaj.

Marek Adamkiewicz, Szortal: Czuć, że „Odrodzenie” zbliża się ku końcowi. Widać to zwłaszcza po stopniowym wyjaśnianiu pewnych fabularnych zagadek przez Tima Seeleya i pchnięciu fabuły w stronę mogącą za chwilę przynieść kolejne odpowiedzi na zadane wcześniej pytania. Co jednak najważniejsze, poziom „Lojalnych synów i córek” ponownie jest wysoki. Wydaje mi się, że pozostanie tak do samego końca, po dotychczasowym rozwoju fabuły można chyba założyć, że jeśli autor miałby coś spaprać, już by to zrobił. Ciąg dalszy tutaj.