FUKUSHIMA (SPRAWDŹ)

Marek Wasiński, Z innego świata: Fukushima, to naprawdę wciągający, nacechowany emocjonalnie komiks. Pod względem wizualnym wszystko dopracowane jest w najmniejszym detalu. Zwłaszcza odpowiednie rozmieszczenie paneli, zbliżenia na reakcje konkretnych bohaterów w określonych momentach oraz szersze spojrzenie na katastrofę robią na czytelniku wrażenie.

 

ZNAJDUJEMY ICH, GDY SĄ JUŻ MARTWI #3 (SPRAWDŹ)

Gniazdo Szeptunów: Na poziomie formalnym, komiksowym - to jest absolutny czad. Docenić warto cliffhangery na końcu każdego zeszytu (ostatni tom to #11-15) i perfekcyjne utrzymywanie tempa opowieści! Jest ultra - filmowo. Podczas czytania "słychać" muzykę, w odpowiednich momentach wybrzmiewa akcent i cisza… a my wzdychamy. Wow!

 

LASTMAN #10 (SPRAWDŹ)

Józek Śliwiński, Freshmag: Najnowsza odsłona "LastMana" kolejny raz zmienia intensywność i konwencję. Stawia w dużej mierze na retrospekcje. To dobry moment, zważywszy, że do końca serii zostały już tylko dwa tomy. Jeden z moich absolutnie ulubionych tytułów kolejny raz pokazuje klasę i pozwala żywić nadzieję na finał, który długo zapamiętamy.

 

SZUMOWINA #3 (SPRAWDŹ)

Radosław Frosztęga, PopKulturowy Kociołek: Szumowina tom 3 jest udanym zwieńczeniem serii sci-fi, która powinna spodobać się dojrzałym miłośnikom akcji i szalonego mocno jadącego po bandzie humoru. Zdecydowanie nie jest to za to pozycja dla czytelników o słabych nerwach, oczekujących od komiksu współczesnej poprawności.

 

W GŁOWIE SHERLOCKA HOLMESA #2 (SPRAWDŹ)

Marcin Osuch, Esensja: „W głowie Sherlocka Holmesa” nie jest komiksem łatwym w odbiorze, a to za sprawą właśnie niezwykłej oprawy graficznej. Nie można czytać go „przy okazji”, wymaga skupienia, ale skupienie to będzie wynagrodzone naprawdę ciekawie opowiedzianą historią. I przyznam bez kozery, że chętnie zobaczyłbym kolejne przygody słynnego detektywa opowiedziane w tej formule.

 

PEWNEGO RAZU WE FRANCJI (SPRAWDŹ)

Marcin Przybyłek: To rzecz o okupowanej Francji, ale nie z gatunku "dobrzy Francuzi i źli Niemcy". O nie, twórcy są zbyt inteligentni na takie rozwiązania. Każdy z bohaterów, każda z bohaterek są po prostu ludźmi ze swoimi zaletami, wadami, interesami, przyczynami i celami. Dlatego fabuła układa się w sposób absolutnie nie hollywoodzki, nie ma tu nagięcia ludzkich zachowań do "znanego i lubianego toposu", przeciwnie - historia parę razy zaskakuje, chyba po prostu dlatego, że jest oparta na prawdziwym życiorysie.