LASTMAN #8 (SPRAWDŹ)

Adam Ginel, Ustatkowany gracz: Największą siłą komiksu Lastman jest wciągająca opowieść. Balak, Vivès i Sanlaville mają głowy pełne świetnych pomysłów na podtrzymanie narracji, co ostatecznie sprawia, że seria Lastman jest jedną z najlepszych, z jakimi miałem okazję obcować. Polecam!

Michał Lipka, Książkarnia: Coś zrobione ze smakiem, z miłości do gatunku shonen, z jednoczesnym coraz większym odchodzeniem w kierunku własnej autorskiej wrażliwości. I z dorzuceniem do wszystkiego porcji dojrzałości, nieprzesadnej, ale jednak. I z tymi wszystkimi dodatkami, zabawnymi bonusami, też rodem z mang, stanowiącymi chyba najlepszy element całej serii, do którego chętnie się wraca po lekturze. A czyta się to naprawdę dobrze.

 

ZNAJDUJEMY ICH, GDY SĄ JUŻ MARTWI #2 (SPRAWDŹ)

Miłosz Koziński, Paradoks: Teraz nową serię Ewinga i Di Meo polecić mogę z czystym sercem. Jeżeli potraktujemy tom pierwszy jako stricte ekspozycję i prolog, to do tomu drugiego podejść możemy jako do właściwej historii, która dopiero się rozkręca. A jest to opowieść naprawdę bardzo dobra i wciągająca. Wyraźnie czuć, że scenarzysta ma nam jeszcze dużo do zaoferowania, dlatego będę z zainteresowaniem przyglądał się temu, w jakim kierunku podąży seria.

Marcin Knyszyński, Esensja: Koncepcja gargantuicznych martwych ciał „bogów” unoszących się w kosmosie jest naprawdę znakomita. Nie wiem w sumie co czyni te wielkie postacie bogami poza samą skalą wielkości. Wszystko co dośpiewują sobie bohaterowie komiksu (a także czytelnicy) wynika z tylko z własnych preferencji, światopoglądu i przekonań. Ewing, ustami bohaterów, zastanawia się nad pojęciem boskości i religią oraz zderza to wszystko z typowo użytkowym podejściem do tematu.

 

DIUNA #3 (SPRAWDŹ)

Radosław Frosztęga, PopKulturowy Kociołek: Twórcy dbają o to, aby dać czytelnikowi satysfakcjonujące odpowiedzi na najważniejsze scenariuszowe pytania. Doskonale zdają oni sobie również sprawę ze specyfiki medium, jakim jest komiks. Nie zabrakło więc tu należycie przygotowanej dynamicznej akcji.

Adam Ginel, Ustatkowany gracz: Cieszę się niezmiernie, że autorzy nie rozciągali na siłę historii, nabijając sztucznie objętość. Jest tu dokładnie tyle treści, ile być powinno. Nie musisz być fanem prozy Herberta, abym mógł z czystym sumieniem polecić Ci tę konkretną publikację Non Stop Comics. Mało tego, może się ona okazać świetnym sposobem na „zarażenie” Cię Diuną. Gorąco polecam!

 

DEPARTAMENT PRAWDY #2 (SPRAWDŹ)

Małgorzata Chudziak, Egzaltowana: Martin Simmonds ponownie spisuje się na medal swoimi rysunkami. Grubo ciosana kreska i delikatne rozmycie konturów pasują do opowieści o świecie spisków. Mamy czuć się zaniepokojeni i warstwa graficzna dodatkowo to podkręca. Do tego potwory, jakie pojawiają się w tym albumie, są nie tylko straszne, ale wręcz psychodeliczne. Aż trudno sobie wyobrazić, jak wyglądałyby naprawdę.

Sylwester Wilk, Czas na komiks: Departament Prawdy. Miasto na wzgórzu to interesująca, ale i niepokojąca lektura. Być może dlatego, że nawet same teorie spiskowe zawierają fragmenty prawdy, przez co nawet w nieprawdopodobne wymysły jesteśmy w stanie uznać za prawdziwe. Dodatkowo strony komiksu przecinane są przez kartki pamiętnika, czy fragmenty listów, co podnosi realizm. Co prawda nadal jest to przecież komiks z dużą ilością bujdy, a odręczne pismo drukowane jest równiutką, zgrabnie pochyloną czcionką, ale jakaś część mnie już i tak chciałaby uwierzyć. Bo przecież w coś trzeba, prawda?

 

SZUMOWINA #2 (SPRAWDŹ)

Janusz Samborski, BETONiarka: Jest obrzydliwie, prowokacyjnie i wulgarnie. Na łamach stron umieszczono sporo karykatury i politycznej satyry. Jest również sporo nawiązań do popkultury. Czyli jest wszystko to co sprawiło że tą serię pokochałem już po pierwszym tomie

 

QUEENIE (SPRAWDŹ)

Józek Śliwiński, gameplay: Al Capone, Pablo Escobar czy Jesse James wyryli swoje imiona w historii wielkimi literami. Opowieści o nich od lat inspirują rzesze twórców. O Stephanie St. Clair, afroamerykańskiej cesarzowej półświatka, słyszy się znacznie rzadziej. Trudno powiedzieć dlaczego. Jej historię uznać można za wyjątkową interpretację amerykańskiego snu. Żyła w czasach kulturowego przełomu. Bogactwo zaś zawdzięczała naprawdę niezłym numerom...

 

RIP #1 (SPRAWDŹ)

Bez książki w tytule: „Ciężko przeżyć własną śmierć” to komiks adresowany do dorosłych odbiorców. Narratorem jest Derrick, opowiadający o swoim beznadziejnym życiu. Historia jest mroczna, posępna (rewelacyjne grafiki nadają niesamowitego, ponurego klimatu), chwilami brutalna i smutna. W tej opowieści życie przeplata się z umieraniem, a śmierć ukazana jest w swojej prawdziwej formie – nie ma w sobie nic z godności ani piękna.

 

DNI PIASKU (SPRAWDŹ)

Balint Lengyel, Poltergeist: Dni piasku okazały się dla mnie olbrzymią – i co bardzo ważne, pozytywną – niespodzianką. Z pozoru bardzo egzotyczny temat porusza dogłębnie, zwłaszcza obecnie, gdy wiele zakątków świata mierzy się z rekordowymi temperaturami i suszami. Autorka z kolei czaruje talentem do opowiadania historii, o której bez żadnych zahamowań można by napisać, że wydarzyła się naprawdę, a perypetie Clarke’a stanowią zapis autentycznych wydarzeń. Pozycja obowiązkowa dla miłośników komiksu i nie tylko dla nich.