WEATHERMAN #2 (SPRAWDŹ)

Tomasz Miecznikowski, BadLoopus: “Weatherman” w wielu aspektach przypominać może inną wydawaną przez Non Stop Comics serię, “Fear Agent” ze scenariuszem Rcka Remendera. I tu i tam mamy niesfornego bohatera z przytłaczającym go bagażem z przeszłości, jednak w tej pierwszej cała historia jest bardziej skondensowana, niż w niepotrzebnie rozwleczonej fabule Remendera. Obie pokazują, jak korzystając z typowych dla gatunku schematów można poszukiwać wciąż zaskakujących czytelnika rozwiązań. Tak właśnie działał “Fear Agent” w swych pierwszych odsłonach, tak działa też “Weatherman”.

 

11 WRZEŚNIA (SPRAWDŹ)

Maciej Baraniak, Poinformowani: To pozycja dla trochę młodszych odbiorców, ale wystarczająco starszych, by zrozumieć powagę sytuacji (taki przedział 14-16). Wskazuje na to cała dokumentalna otoczka i przystępna kreska. Ja osobiście mogę przyznać, iż było to dla mnie ciekawe doświadczenie, które otworzyło mi oczy na kilka spraw, więc cel twórcy został spełniony. Jeśli ktoś szuka prezentu dla młodszego brata czy kuzyna, a może sam chce sobie przypomnieć te wydarzenia, to zdecydowanie warto się nad tym pochylić.

 

DRACULA (SPRAWDŹ)

Radosław Frosztęga, PopKulturowy Kociołek: „Artyzm” i „nietuzinkowość” tytułu przejawia się również w jego oprawie graficznej. Breccia prezentuje tutaj mocno groteskowy styl wyraźnie inspirowany surrealizmem. Ekspresyjna wizja Draculi i jego świata z jednej strony zaskakuje, z drugiej zaś potrafi na swój sposób przerazić. Podobnie jednak jak w przypadku „fabularnej” strony komiksu, rysunki nie każdemu będą musiały przypaść do gustu.

 

ISOLA 2 (SPRAWDŹ)

Józek Śliwiński, gameplay: "Isola 2" jest oryginalnym, gęstym high fantasy o wspaniałej atmosferze i magicznej palecie barw. Niestety, powieść wymaga od nas mnóstwa cierpliwości, a poprzez swoją oniryczność bywa mało klarowna. Pozostaje w moich oczach tytułem mało uniwersalnym, wyłącznie dla fanów gatunku.

 

NOMEN OMEN #3 (SPRAWDŹ)

Marta Nowak, Game Exe: Podsumowując, "Nomen Omen 3: Gdy wali się świat" to nadal dobra rozrywka i ciekawa historia. Nie jest jednak dziełem idealnym i wielość wątków fabularnych oraz odniesień kulturowych może nużyć i przytłaczać. Warto jednak dać temu komiksowi szansę, chociażby po to, by móc się zachwycić ilustracjami, gdyż warstwa graficzna nie ma słabych stron. Polecam szczególnie tym, którzy lubią spędzać czas na wyszukiwaniu w utworach popkultury różnych smaczków i nawiązań do innych dzieł, ponieważ na pewno będziecie mieli duże pole do popisu. A jeśli do tego jesteście estetami i zwracacie baczną uwagę na wygląd i kolorystykę komiksów, to nie wahajcie się ani chwili.

 

GOON #5 (SPRAWDŹ)

Przemek Pawełek: Tom 5 to znowu popis Powella jako rysownika, który świetnie radzi sobie z różnymi technikami, dalej jednak utrzymując swój styl. Nie ważne, czy to ołówkowe szkice, czy mocniejsza kreska z cieniowaniem, czy ostra krecha pozbawiona cieni, z odpowiednio dobranym przez współpracowników kolorem - zawsze wygląda to fachowo i dobrze. Nawet, jeśli wygląda z założenia paskudnie. Zbir to Zbir, warto się przynajmniej zapoznać, a mnie cieszy posiadanie tego pięcioksiągu na półce. Solidna rzecz, choć początek najmocniejszy.