GOON 5 (SPRAWDŹ)

Michał Lipka, Książkarnia: „The Goon” jest dobry. Jest śmieszny. Jest nastrojowy. Jest też dynamiczny i pomysłowy, chociaż złożony został z niezliczonych klisz. No i jest wyśmienicie zilustrowany – mamy tu i realizm, i cartoonowość i wiele więcej – a przy okazji doskonale wydany. Ciąg dalszy tutaj.

 

LASTMAN #5 (SPRAWDŹ)

Gniazdo Szeptunów: "Last Man" to jeden z tych komiksów dzięki którym wydawnictwo Non Stop Comics kojarzy mi się z uniwersalnością i solidnością. Szkoda, że nie mogę o nim napisać w samych superlatywach - ale cóż, jest jak jest i nie zamierzam marudzić. Polecamy, jako gwarancję dobrej zabawy. Reszta tutaj.

 

NOMEN OMEN #3 (SPRAWDŹ)

Agnieszka Szady, Esensja: Trzeci tom jest bardzo smakowitym kąskiem dla czytelników lubiących fantasy połączone z XXI-wiecznymi realiami. Nieustająco ciekawa jest też warstwa graficzna, gdzie to, co niemagiczne, jest czarno-białe, a magiczne – kolorowe. Całość tutaj.

 

NASZE POTYCZKI ZE ZŁEM (SPRAWDŹ)

Jagoda Wochlik, Szortal: Jeśli lubicie konwencję horroru i powieści gotyckiej, a jednocześnie nie macie problemu z jej bezlitosnym przełamywaniem i wyśmiewaniem, dobra zabawa gwarantowana. Ciąg dalszy tutaj.

Małgorzata Chudziak, Egzaltowana: Jeżeli chodzi o fabułę, to jest ona lepsza niż w Pan Higgins wraca do domu. Wszystkie trzy historie mają jakąś niewiadomą, coś, czego sama się nie domyśliłam po 2 stronach, co jest niewątpliwie zaletą. Reszta tutaj.

Patryk Głażewski, arytmia: Koniec komiksu zwiastuje ciąg dalszy i osobiście wolałbym, by przedstawiono nam dłuższą historię, bo horrorów komediowych nigdy za wiele, a miłośnicy klimatów z filmów, do których świat przedstawiony wyraźnie nawiązuje, mogą być bardzo zadowoleni. Całość tutaj.

Przemek Pawełek: Bardzo przyjemnie się czyta, choć jednocześnie - bardzo szybko te opowieści ulatują z głowy, częściowo dlatego, że są świadomie i celowo kliszowe, to zabawa stylistyczna oraz estetyczna. Mimo wszystko warto, żadnych wyróżnień w podsumowaniach roku ten album raczej nie zdobędzie, ale bardzo miło wypełnia czas. Taki był chyba cel autora - i mu się to udało osiągnąć. Ciąg dalszy tutaj.

 

WEATHERMAN, TOM 1 (SPRAWDŹ)

Marcin Martyniuk, Game Exe: "The Weatherman" nie bierze jeńców – to ten rodzaj komiksu, którego konwencję od początku kupujemy z całym dobrodziejstwem inwentarza – i dobrze się przy tym bawimy – albo od pierwszej strony kręcimy na nią nosem i odkładamy na bok bez poczucia, że ominie nas coś ciekawego. Po pierwszym tomie jestem znacznie bliżej pierwszej opcji z zastrzeżeniem, że przed kontynuacją stoi trudne zadanie. Reszta tutaj.

Mariusz Wojteczek, booklips: Pierwszy tom „The Weatherman” to kawał solidnej rozrywki, ale też ciekawie podany, przemyślany moralitet, który unika niepotrzebnego zadęcia. Pozycja z pewnością warta przeczytania. Całość tutaj.

 

COŚ ZABIJA DZIECIAKI, TOM 2 (SPRAWDŹ)

Jakub Izdebski, Anonimowy Grzybiarz: Posępny klimat odrzuci zapewne niektórych czytelników, niemniej „Coś zabija dzieciaki” pozostaje serią godną polecenia fanom horroru i nie tylko. Nic, tylko trzymać kciuki, by kolejne tomy prezentowały równie wysoki poziom. Ciąg dalszy tutaj.

 

CHRONONAUCI (SPRAWDŹ)

Marcin Martyniuk, Game Exe: Kontynuacja "Chrononautów" lekko odstaje od części pierwszej, lecz nie na tyle, bym odradzał jej lekturę fanom podróży temporalnych dwóch lekkoduchów fizyków. To przyjemny w odbiorze komiks, dostarczający porcję solidnej, niezobowiązującej rozrywki. Reszta tutaj.