PTSD (SPRAWDŹ)

 

Damian Drabik, Mechaniczna Kulturacja: Niewątpliwą ozdobą tej historii są fantastyczne ilustracje, stylizowane na japońską mangę, zresztą akcja rozgrywa się w azjatyckich realiach. Szeroka paleta barw i galeria fascynująco narysowanych postaci kontrastują z mroczną atmosferą, wszechobecną przemocą, wulgaryzmami. W rezultacie PTSD jest komiksem, który nie tylko ma coś ważnego do powiedzenia, ale też bardzo atrakcyjnie wygląda. Ciąg dalszy tutaj.

 

BLACK HOLES (SPRAWDŹ)

 

Adam Ginel, Ustatkowany gracz: Sama kreska Gonzáleza zwyczajnie mnie oczarowała. Artysta świetnie operuje kolorami, czernią i bielą, a także światłem i cieniem. Duża część kadrów mogłaby spokojnie posłużyć za obrazy do powieszenia na ścianie. Piękne krajobrazy, zazwyczaj dość mroczne, tworzą niezwykły klimat. Komiks The Black Holes nie jest klasycznym obrazem grozy. Rysunki, choć momentami ubogie w detale, przekazują wystarczająco dużo, aby poczuć niepokój. Tutaj wywoływany jest on w sposób bardzo subtelny, nie dosłowny. Wynika on raczej z próby zrozumienia tego, co dzieje się w głowach bohaterek, dzięki czemu jest wielce prawdopodobne, że każdy czytelnik znajdzie tutaj inny rodzaj grozy. Reszta tutaj.

Po drugiej stronie okładki: Zostałam wciągnięta w piękne kadry, które są zarówno ponure, jak i wesołe, a historia po prostu się toczyła. Przyznam szczerze, że skupiałam się bardziej na tym co widziałam, niż na tym, co czytałam w dymkach. I to wystarczyło, aby świetnie się bawić przy historii tych trzech dziewczyn. Wychodzi na to, że czasami nie potrzeba słów, jeżeli rysunki mówią wszystko. Całość tutaj.

 

MONSTRESSA #4 (SPRAWDŹ)

Krzysztof Tymczyński, Image Comics Journal: Czwarta odsłona tego cyklu posuwa dość nieśpiesznie poszczególne wątki do przodu. Ale nijak mi to nie przeszkadzało, ponieważ Marjorie Liu snuje nam wciągającą i niegłupią opowieść, zaś Sana Takeda idealnie dopełnia ten duet, serwując czytelnikom przepiękne oraz świetnie uzupełniające scenariusz rysunki. ”Monstressa” to niezmiennie jeden z najciekawszych i najlepiej realizowanych komiksów z USA, jakie w ostatnich czasach trafiły do Polski. Ciąg dalszy tutaj.

 

LASTMAN #3 (SPARWDŹ)

Józek Śliwiński, gameplay: Najnowsza odsłona dokłada do pieca. Z komiksowej ciekawostki wykluwa się historia, która łamie stereotypy i zaskakuje oryginalnymi pomysłami. Jest przy tym sprawnie zrealizowana. Komiks na tyle nieprzeciętny, że bałbym się polecić go każdemu, ale otwartym na eksperymenty polecam go mocno. Reszta tutaj.

Tomasz Drabik, Mechaniczna Kulturacja: Trzeci tom Lastmana nie tylko potwierdza swoją jakość, ale zaskakuje również wieloma twistami. Mnóstwo tu przemocy i brutalności, ale i brawurowo zrealizowanych potyczek, już nie w średniowiecznej scenerii, ale w świecie, gdzie nie rządzą żadne prawa, poza prawem silniejszego i bogatszego. Szybkie tempo akcji sprawia zaś, że pochłaniamy tę historię momentalnie, nie mogąc doczekać się dalszego ciągu. Całość tutaj.

 

CODA #1 (SPRAWDŹ)

Tymoteusz Wronka, Naekranie: Fabularnie jest to nieco szalona mieszanka, podkreślana jeszcze przez świat przedstawiony. A jeśli okoliczności wskazują na niestandardowe podejście do rzeczywistości (nawet jak na kanony fantasy), to i rysownik musi stanąć na wysokości zadania. I, przynajmniej teoretycznie, Matias Bergara to robi. Sporo jego wizji jest odjechanych, a jednocześnie pasujących do konwencji fantasy. Szkopuł w tym, że taki styl trzeba lubić. Równie dobrze można go uznać za zbyt cartoonowy czy uproszczony. Ciąg dalszy tutaj.

 

PORCELANA #1 (SPRAWDŹ)

Marta Kowal, Zaczytana mama: „Porcelana” intryguje, wzbudza dreszcz emocji, stopniuje napięcie i cały czas stawia w gotowości wyobraźnię czytelnika. Do samego końca nie wiadomo jak potoczy się ta historia, a domysłów można mieć przynajmniej kilka. Do tego fantastyczna atmosfera będąca połączeniem czułości i mroku sprawia, że od tego albumu nie można się oderwać. Z pewnościa jedna z najciekawszych komiksów na mojej półce. Reszta tutaj.

Janusz Samborski, BETONiarka: Porcelana – #1 – Dziewczynka dzięki zaprezentowanej fabule stanowi doskonałą równowagę pomiędzy tajemnicą a napięciem, science fiction a gotycką fantazją. Przy tym pokazuje cenę, jaką należy zapłacić za stworzenie życia, oraz cenę, jaką należy zapłacić za złamanie obietnic. Wydawca promuje tą pozycję jako skierowaną do młodzieży, lecz i starszy czytelnik z pewnością będzie czerpał przyjemność z lektury tego komiksu. Polecam! Całość tutaj.

Gniazdo Szeptunów: Przyznam, że "Porcelana" mnie zaintrygowała. To baśń bratająca się z opowieścią z pogranicza sci-fi i nadal dobrze się ją czyta. Zaskakująco dobrze. I paradoksalnie, to uczucie "znajomości motywów skądś pochodzących" - działa na plus. Polecam i czekam na ciąg dalszy. Ciąg dalszy tutaj.

 

CZAS NIENAWIŚCI (SPRAWDŹ)

Tomasz Pstrągowski, Zagrano: To co odróżnia „Czas nienawiści” od innych tego typu opowieści, to skupienie na bohaterach. Amanda i Arvid nie próbują uratować świata, ani odmienić historii. Ich terrorystyczne aspiracje są przyziemne, a paliwem, które ich napędza nie jest idea, a nienawiść do potwora, w jaki przemieniła się Ameryka. Dzięki takiemu podejściu komiks Kota i Žeželjego nie zostaje pożarty przez polityczne monologi, nabiera za to intymnego charakteru. Reszta tutaj.

 

ODYSEJA HAKIMA #1 (SPRAWDŹ)

Kamil Giedrys, Anywhere: Hakim jest zwykłym człowiekiem, a swą pracowitością i sumiennością wzbudzającym wiele pozytywnych emocji. Mimo wszystko w pewnym momencie życia ląduje w stereotypowo znienawidzonym zbiorze ludzi niechcianych, niezrozumianych i budzących lęk. Odyseja Hakima to doskonała lekcja empatii i tolerancji może obecnie mało lubianych słów, lecz co najbliższy czas pokarze, jeszcze bardziej potrzebnych. Uchodźcą nie zostaje się przecież tylko z powodu wojny, z domu mogą nas wygnać również inne nieszczęścia, choroby, bieda, czy zmiany klimatyczne. Całość tutaj.