MITY CTHULHU

Gniazdo Szeptunów: Na zakończenie - warto doświadczyć lektury "Mitów Cthulhu". To piękny, świetnie wykonany zbiór historii wywołujących dreszcze, a już na pewno przywołujących niepokój. I umiejętnie, a także bardzo świadomie utrzymany w oczekiwanej stylistyce. Bardzo polecam. Ciąg dalszy tutaj.

INFIDEL

Tomasz Kuzia, FAKT: Twórcom "Infidel" udało się zbudować nie tylko klimat grozy, ale także wpleść w niego liczne wątki obyczajowe czy kryminalną intrygę. Dodatkowo Campbell umiejętnie rozdziela dwa światy- rzeczywisty i nierealny. Ten pierwszy "rysuje z ręki". Ten drugi wzbogaca technikami komputerowymi i efektami graficznymi. Przejścia z jednego do drugiego są gwałtowne i czasami możemy się mocno zdziwić, przekładając strony. Tu uwaga wręcz konieczna- ze względu na liczne sceny przemocy, ocierające się o klimat „gore”, ten komiks przeznaczony jest tylko dla widzów dorosłych. Reszta tutaj.

Sara Glanc, Kosz z Książkami: To inteligentna historia, która nie tylko wciąga czy, tak jak byśmy tego oczekiwali po horrorze, potrafi zaniepokoić, ale także zmusza do zastanowienia się nad pewnymi kwestiami i tego jak postrzegane są zarówno przez nas samych jak i przez społeczeństwo pewne sprawy. Co ważniejsze jednak, pokazuje, że największe zagrożenie stanowić mogą inni ludzie i ich uprzedzenia, a odrobina tolerancji to wysiłek na który niewielu może się zdobyć. Całość tutaj.

NIENAWIDZĘ BAŚNIOWA #3

Marcin Martyniuk, Game Exe: Skottie Young nadal czaruje czytelników uroczymi obrazkami, zaś warstwa graficzna trzyma równy, bardzo wysoki poziom. Efektu dopełnił Jean Francois Beaulieu, który ponownie nałożył cukierkowe (do granic możliwości) kolory. "Nienawidzę Baśniowa" w dalszym ciągu dostarcza lekkiej i zupełnie niezobowiązującej rozrywki, a Young dowcipkuje sobie w najlepsze właściwie ze wszystkiego. Ciąg dalszy tutaj.

Mirosław Skrzydło, Naekraniepl: Grzeczna dziewczynka utwierdza nas w przekonaniu, że mamy do czynienia z jednym z najzabawniejszym komiksów dla dojrzałego czytelnika obecnie wydawanych w naszym kraju. Krwawa landrynka w doskonałej oprawie graficznej. Reszta tutaj.

ROYAL CITY #3

Michał Misztal, ArtPapier: Mocną stroną „Royal City” już w pierwszym tomie były ciekawie skonstruowane postacie o całkowicie odmiennych charakterach, wrzucone do jednego worka z podpisem „Rodzina”. Interakcje poszczególnych protagonistów, zazwyczaj opierające się na wspólnej tragedii (śmierć Tommy’ego), to, jak bohaterowie oddziałują na siebie nawzajem, całość podlana odrobiną nadnaturalności – to wszystko działało i działa nadal. Całość tutaj.

DEADLY CLASS #2

Sara Glanc, Kosz z Książkami: Mimo iż seria opowiada o nastolatkach, ba nawet mimo tego iż w serii pojawia się motyw trójkąta miłosnego, czytelnicy nie muszą obawiać się iż czekają ich typowo młodzieżowe dramaty. Bowiem nasi bohaterowie zdecydowanie do typowych nastolatków nie należą. Mimo młodego wieku poznali oni życie z możliwie najgorszych stron, a zarówno owe bolesne doświadczenia, jak i szkolenie w Kings Dominion sprawiły, że już teraz mamy do czynienia z bandą morderczo skutecznych zabójców. Pod względem ilości przemocy ten tom zdecydowanie bije poprzednika. Miłośnicy mocnych scen będą więc więcej niż zadowoleni z lektury. A jeżeli połączymy je z oryginalną kreską i świetnym doborem kolorów całość nabiera iście filmowego rozmachu. Ciąg dalszy tutaj.

GRASS KINGS #3

Tymoteusz Wronka, Naekraniepl: Seria, która zapowiadała się na społeczno-obyczajową fabułę z elementami kryminalnymi w kolejnych dwóch tomach została przedefiniowana i akcenty zostały rozłożone odwrotnie. W efekcie sporo elementów nie mogło wybrzmieć w pełni, choć i w tym zapewne była metoda, bo od początku Kindt stawiał na nieco oniryczny, pełen niedopowiedzeń sposób narracji. Jest to bez wątpienia interesująca i w dużej mierze oryginalna propozycja na naszym rynku. Reszta tutaj.

Kajetan Kusina, Kusi na Kulturę: Znowu polecam Wam coś, co idealnie pasuję do zbliżającej się jesienni. Nostalgia, specyficzny rodzaj smutku, piękne widoki i tajemnica, która w końcu musi wyjść na jaw. Trzy tomy "Grass Kings" właśnie to Wam zapewnią. Fajnie, że autorzy zdecydowali się na taką krótką formę, bez niepotrzebnego ciągnięcia gluta. Wszystko jest tu w odpowiednich proporcjach. Całość tutaj.

GOON #2

Sara Glanc, Kosz z Książkami: W tym tomie tak jak i poprzednim nie brakuje wielu nawiązań do popkultury – mamy tu smaczki dla fanów fantastyki, horrorów, starych komiksów, kina, a nawet jest nieco klasyki – a dokładniej zwariowana (bo jakże mogłoby być inaczej w przypadku ,,The Goon”) wersja ,,Opowieści wigilijnej”. Wymieniać można by sporo, ważny jednak jest jeden fakt – seria w cudowny sposób bawi się motywami znanymi nam z innych dzieł, wypaczając je, czasami wyśmiewając, za każdym razem robiąc to z takim wdziękiem, że nie da się go nie docenić. Ciąg dalszy tutaj.

Marcin Martyniuk, Poltergeist: Właściwie drugie wydanie zbiorcze to jeszcze więcej tego, co było nam dane poznać przy okazji premiery wcześniejszego tomu, jednakże z dwoma ustępstwami. Otóż drugi album zawiera… opowiadanie Thomasa Lennona (...) oraz dłuższą historię zatytułowaną Chinatown, za którą autor otrzymał jedną z kilku swoich nagród Eisnera. Reszta tutaj.

RESZTA ŚWIATA #1

Robert Siata, Iluzyt: Mimo drobnych wad fabularnych (pewna schematyczność i tempo, które w środku ewidentnie zwalnia), komiks robi ogromne wrażenie. Duża w tym zasługa wspomnianej przemiany, którą przechodzi bohaterka: jej wybory i zachowanie są dalece inne, niż spodziewalibyśmy się po filigranowej nauczycielce. Autor sprytnie rozegrał też kwestię narracji: początkowo klasyczna, w drugiej połowie opowieści zmienia się w pamiętnik Marie. Finałowy cliffhanger zostawia nas bez żadnych odpowiedzi, za to z jednym, podstawowym pytaniem: co tu się właściwie stało? Druga część (skrojonej na cztery tomy) historii zapowiada się co najmniej intrygująco. Całość tutaj.

Sara Glanc, Kosz z Książkami: ,,Reszta świata” to przykład klasycznej historii katastroficznej, momentami zahaczającej nieco o postapokalipsę. Opowieść o Marii i jej dwóch synach nie zaskakuje ani nie wprowadza do obu tych gatunków niczego nowego, a jednak stanowi bardzo przyjemną, a przede wszystkim miłą dla oka lekturę. Ciąg dalszy tutaj.

VEI #2

Sara Glanc, Kosz z Książkami: Jeżeli nie mieliście jeszcze okazji poznać ,,Vei” zachęcam do sięgnięcia od razu po oba tomy – to ładnie wydany komiks, który nie tylko cieszy oczy, ale stanowi także ciekawą historię, z bohaterami którzy zapadają w pamięć i których burzliwe losy śledzimy z prawdziwym zainteresowaniem. A jeżeli lubicie mitologię nordycką z pewnością odnajdziecie podczas lektury sporo dodatkowych plusów. Reszta tutaj.

Tymoteusz Wronka, Naekraniepl: Po nieco niemrawym pierwszym tomie, w drugim i ostatnim seria Vei nabiera rozpędu i wyrazu. Sara Elfgren umiejętnie przepracowała mitologiczny materiał, dodała sporo od siebie, a następnie wymieszała całość z historią tytułowej bohaterki. Wyszedł z tego niezły, przygodowy, ale i miejscami refleksyjny komiks. Całość tutaj.

GIANT DAYS #6

Sylwia Sekret, Głos Kultury: Seria Johna Allisona z ilustracjami Maxa Sarina (wcześniej Lissy Treiman) potrafi w mgnieniu oka sprawić, że zapomnimy o drobnych kłopotach, przenosząc się do zwariowanego świata trzech studentek – cynicznej i złośliwej, uroczo naiwnej i porządnej, a także romantyczno-gotyckiej. Na zbliżające się, jesienne słoty, a także majaczące w oddali mrozy i coraz dłuższe wieczory, lektura Giant Days będzie jak znalazł! Ciąg dalszy tutaj.

PIJAK

Kamil Giedrys, Zeszyty Komiksowe: Jakob Hinrichs, adaptując w oryginalny sposób powieść Fallady na język komiksu, uniknął pułapki wtórności, mechanicznego kopiowania. Wykorzystując atuty, jakie daje powieść graficzna, ukazał czytelnikom udrękę Sommera w nowym wymiarze. Niememu krzykowi alkoholika przelanemu na karty powieści nadał jaskrawych barw i kanciastych kształtów, nie popadając w banał ani pretensjonalność. Pijak ukazuje wyjątkową, zgoła inną od literackiej perspektywę, cenną dla wszystkich miłośników dobrej sztuki. Reszta tutaj.