GIANT DAYS #2 (DODAJ DO KOSZYKA)

Kamil Słupiński, Pop Out: Pierwszy tom Giant Days był bardzo dobrym komiksem i taki jest też tom drugi. Seria trzyma poziom, przygody Daisy, Susan i Esther wciąż bawią, a obrazujące je rysunki wciąż cieszą oko, nawet pomimo niefortunnej zmiany rysowniczki. Czytajcie Giant Days, bo to chyba najlepsza komiksowa obyczajówka na rynku. Ciąg dalszy tutaj.

GIANT DAYS #3 (DODAJ DO KOSZYKA)

Krzysztof Strzelecki, Mechaniczna Kulturacja: Jest też w trzecim tomie, podobnie jak w poprzednich, mnóstwo takiego prostego, niewymuszonego humoru. Cała atmosfera tej historii wykazuje się dużą ilością ciepła. Myślę sobie, że pięknie dałoby się tę fabułę przełożyć na znakomity serial młodzieżowy, w którym dzieciaki smakujący studenckiego życia mogliby się przeglądać jak w lustrze. Całość tutaj.

GIANT DAYS #4 (DODAJ DO KOSZYKA)

Marcin Andrys, Paradoks: Allison sięga po oczywiste motywy, ale potrafi je umiejętnie zaprezentować, aby stały się nie tylko źródłem gagów, ale też niosły ze sobą nawet niewielką ilość życiowej prawdy.  Giant Days niezmiennie trzyma wysoki poziom, można nawet rzec, że sytuacja dziewczyn jest bardzo rozwojowa, co zaowocuje emocjami w kolejnym tomie. Warto czekać. Ciąg dalszy tutaj. Michał Żołyński, Czytaj Komiksy: Giant Days tom 4 to świetna rozrywka dla każdego. Już tęsknie za dziewczynami i jestem ciekaw co dalej może stanąć im na drodze. Studia to nie przelewki, a Esther, Daisy i Susan muszą się z nimi zmierzyć w ich pokręconym stylu. Na pewno będę śledził ich przygody, bo to świetna zabawa. Całość tutaj.

PAPER GIRLS #1 (DODAJ DO KOSZYKA)

Monika Kilijańska, Monime: Brian K. Vaughan zaskarbił sobie moją sympatię doskonałą Sagą, a teraz jeszcze zapadł w pamięć ciekawą Papier Girls. Vaughana potrafi w mig zaciekawić czytelnika i rzucić bardzo szybko na głęboką wodę zamiast dawkować ciekawość i powoli wprowadzać w wykreowany świat. Postacie poznajemy nie z opowieści, ale po czynach. Bo akcja jest tu najważniejsza. Reszta tutaj.

PAPER GIRLS #4 (DODAJ DO KOSZYKA)

Łukasz Świniarski, Avalon Marvel Comics: Jeśli macie na swojej półce dwa poprzednie tomy Paper Girls, to zakup 3. i 4. jest zapewne jedynie formalnością. Jeśli jesteście miłośnikami komiksów oraz wątków fantastycznych, fanami takich filmowych hitów z lat 80 XX wieku jak trylogia filmów Powrót do przyszłości czy cyklu obrazów o przygodach Indiany Jonesa, to zakup wszystkich do tej pory wydanych na polskim rynku albumów z tej serii będzie moim zdaniem dla Was strzałem w dziesiątkę. Ciąg dalszy tutaj.

ZABIJ ALBO ZGIŃ TOM 3 (DODAJ DO KOSZYKA)

Tomasz Kleszcz, Aleja Komiksu: Trzeci tom Zabij albo Giń utrzymuje niezmiennie wysoki poziom, ale... formuła w aktualnej postaci powoli się wyczerpuje. Niemniej na razie mamy napisaną ze swadą i pomysłem dobrą historię, w której pierwsze skrzypce gra zdecydowanie nietuzinkowy już bohater, wzbogaconej o rewelacyjną oprawę graficzną. Pozostaje wyglądać kolejnego tomu w nadziei, że Brubaker odkryje w końcu karty i wyjawi, jaką też tajemnicę skrywa Demon i o co tu chodzi. Całość tutaj.

MONSTRESSA #2 (DODAJ DO KOSZYKA)

  Lady Dragon, Herozone: Monstressa to pozycja obowiązkowa dla wszystkich wielbicieli fantasy. Komiks jest szczególnie warty polecenia paniom, ze względu na ciekawie pokazane relacje pomiędzy bohaterkami, a także dużą rozpiętość charakterologiczną postaci kobiecych. Polecam go też starszej młodzieży — bo niejeden z nas, tak jak Maika nosił w sobie w tym wieku potwora. Ciąg dalszy tutaj.

RAT QUEENS #3 (DODAJ DO KOSZYKA)

Maja Rybak, Panteon: Rat Queens to komiks lekki i zabawny, chociaż ma swoje słabe momenty, zupełnie jakby sam Wiebe miał co do nich małe wątpliwości. Królowe za to cały czas robią swoje, nie brakuje pyskówek, krwi i humoru. Całościowo, Dalekosiężne Macki N’Ryngotha oraz Demony to tomiki świetne na leniwe popołudnie, kiedy nie ma się nic w planach, a nuda też się w nich nie znajduje. Reszta tutaj.

GŁĘBIA #2 (DODAJ DO KOSZYKA)

Mateusz Horbaczewski, NaEkranie: Zanim spali nas świt to godny następca pierwszej odsłony serii. Fabuła może nie posuwa się tak szybko jak w Ułudzie Nadziei (przyczyną tego jest mniejsza objętość tomu i prowadzona dwutorowo narracja), ale postacie bohaterek i ich przeżycia rekompensują obniżone tempo. Całość tutaj.