ZABIJ ALBO ZGIŃ TOM 3 (DODAJ DO KOSZYKA)

Dawid Śmigielski, Menażeria: Dopiero teraz Brubaker z Phillipsem i Breitweiser tworząna prawdę wciągający thriller z wieloma zapadającymi w pamięć fragmentami, m.in. fenomenalną sceną zabójstwa w Halloween, rozegraną w najprostszy i najbrutalniejszy możliwy sposób, czy trzymającą w napięciu pogawędką w samochodzie z niejakim Tino, odkrywającą bezwzględnie racjonalne oblicze Dylana (takie świetnie wpasowane w fabułę Scorsesowskie i Tarantinowskie chwyty). Ciąg dalszy tutaj. Łukasz Wasilewski, modny pisarz: „Trudno jest mieć wyrzuty sumienia z powodu martwego pedofila” – przyznaje Dylan, ale to tylko próba racjonalizowania swoich zbrodni. W końcu na liście ofiar pojawiły także osoby, które wcale na śmierć nie zasłużyły. Najlepszym lekarstwem na całą sytuację jest oczywiście czas, ale nasz główny bohater sam zauważa, że wyrzuty sumienia ustępują szybciej niż się tego spodziewał… Swoją drogą fakt, że Dylan jest narratorem „Zabij albo zgiń”, sprawia, że seria zyskuje w moich oczach. Brubaker pozwala nam zajrzeć w głąb umysłu mściciela z przypadku, by udowodnić, że motywacje nigdy nie są tak proste w interpretacji jak rezultaty. Reszta tutaj.

PAPER GIRLS #4 (DODAJ DO KOSZYKA)

Krzysztof Tymczyński z Image Comics Journal: Seria ”Paper Girls” niespodziewanie stała się dla mnie tytułem, którego wątki z drugiego planu cieszą bardziej i zdecydowanie mocniej przytrzymują przy lekturze. Całość tutaj. Piotr Pocztarek, Movies Room: Fani fantastyki, horrorów, powieści Stephena Kinga i bijącego rekordy popularności serialu Stranger Things poczują się przy lekturze jak w domu. Oczywiście nie wszystkie zastosowane tu zabiegi są udane, jednak całościowo lektura należy raczej do przyjemności, niż męczarni. Już sama liczba skojarzeń, jakie powoduje seria Paper Girls, świadczy o tym jako mocno zakorzeniona jest w popkulturze. Ciąg dalszy tutaj.

RAT QUEENS #3 (DODAJ DO KOSZYKA)

Gizmo, Poważna strona: I tak, Rat Qeens Tom 3 Demony to przygody, przygody i jeszcze raz przygody! Niebanalne, niepowtarzalne i, jak wcześniej wspomniałam, łamiące wszelkie, możliwe schematy. Niektóre nawet doprowadzą Was do bólu brzucha spowodowanego śmiechem. Bardzo dobrze rozpisany scenariusz Kurtis’a J. Wiebe sprawi, że z bohaterkami zżyjecie się jeszcze bardziej i będziecie im kibicować, a może właśnie wręcz przeciwnie – będziecie którejś z nich złożyczyć. Tom trzeci dostarczył mi tyle przyjemności, rozrywki i emocji, że ze zniecierpliwieniem czekam na kontynuację niebanalnych losów Rat Queens. Reszta tutaj. Mirosław Skrzydło, naEkranie: Rat Queens w trzecim tomie zaliczają lekki spadek formy. Dalej mamy do czynienia z zabawą konwencją fantasy oraz wiarygodnymi bohaterkami. Gorzej wypada warstwa fabularna, pełna mielizn i nieścisłości oraz szata graficzna. Co nie oznacza, że nadal będę kibicował dzielnym Szczurzycom. W pełni na to zasługują. Całość tutaj.

ODRODZENIE #3 (DODAJ DO KOSZYKA)

Ireneusz Podsobiński, Stare Konie: „Odrodzenie” nadal ciekawi, ale trzeci zeszyt jest wyraźnie najsłabszy z dotychczasowych. Razi trochę schemat wolno budowanej fabuły, by tylko na chwilę przyśpieszyć bicie naszego serca na ostatnich stronach każdego rozdziału. Po świetnym drugim tomie trochę rozczarowuje, ale liczę na to, że kumulacja różnych elementów z obecnego, „wybuchnie” w kolejnym. Ciąg dalszy tutaj.

GŁĘBIA #3 (DODAJ DO KOSZYKA)

Ireneusz Podsobiński, Stare Konie: Nie jest tak, że nic się nie dzieje, gdyż z zainteresowaniem ogląda się siostry, które próbują na nowo ze sobą żyć, a i dostajemy trochę dramatycznych momentów. Nie zmienia to jednak faktu, iż wątek na powierzchni kradnie całą historię i jest w trzecim tomie najważniejszy. Ba, końcówka jest na tyle wstrząsająca, że kolejny raz zastanawiam się, jak mocna okaże się wiara Stel, by w obliczu braku jakiejkolwiek nadziei, pozostać wiernym swojej religii i przekonaniom. Reszta tutaj.

PAN HIGGINS WRACA DO DOMU (DODAJ DO KOSZYKA)

Michał Chmielowiec, Skrzydła Gryfa: Pan Higgins wraca do domu to przykład progresywnego hołdu dla klasyki, posiadającego wiele unikalnych cech. Znajdziemy tu elementy grozy oraz najczystszej parodii, tworzących niezapomnianą stylistykę tej sprawnie opowiedzianej historii. Myślę, że właśnie dzięki powyższym zabiegom, całość nie wylatuje z głowy w kilka chwil po lekturze. Oddani sympatycy gatunku z pewnością docenią kreatywne zabiegi twórców, natomiast przeciętny czytelnik nie powinien uznać chwili spędzonej z komiksem za straconą. Całość tutaj.

GIANT DAYS #4 (DODAJ DO KOSZYKA)

Sunshine, Ostro i z polotem: Nie ma się co więcej rozpisywać. Giant Days po prostu trzeba przeczytać i mieć na półce chociaż pierwsze dwa tomy. Jeden z przygodami Esther de Groot, Daisy Wooton i Susan Ptolemy to zdecydowanie za mało. Z resztą, gwarantuję Wam, że na dwóch tomach się nie skończy, bo tych trzech dziewczyn nie sposób nie polubić w ich niezdarności i skłonnościach do dramatyzmu (Esther zdaje się tym zarażać). Ciąg dalszy tutaj. Przemek Pawełek: Klasyczne niemal sceny z życia studentów, humorek, lekka kreska. Jeśli lubicie tę serię, to zawodu nie będzie. Sam zaczynam odczuwać lekkie zmęczenie cyklem, ale od początku nie czułem się też jego docelowym odbiorcą. Jeśli natomiast lubicie takie żartobliwe obyczajóweczki, a jeszcze nie znacie tego tytułu, to dajcie szansę. Przy czwartym tomie dalej jest OK. Całość tutaj.

OBLIVION SONG. PIEŚŃ OTCHŁANI #1 (DODAJ DO KOSZYKA)

Tomasz Bazylewicz, Pad Portal: Lektura powinna przemówić głównie do fanów klimatów postapo. Wątpię, aby Oblivion Song wdarł się na wyżyny popularności, jak historia o żywych trupach tego samego autora, ale mimo tego dostaliśmy solidny tytuł mocno różniący się od obecnie wydawanych w Polsce amerykańskich komiksów. Reszta tutaj.

ŚMIERĆ STALINA (DODAJ DO KOSZYKA)

Jolanta Karaś, KZet: Historia przyniosła już odpowiedź na pytanie, jak zakończy się ta gra. Wiemy, kto zwycięży, a kto, zupełnie się tego nie spodziewając, zniknie zupełnie z pola walki. To nie zmienia jednak tego, że z napięciem śledzimy drogę ukształtowania się nowej władzy. Całość tutaj.

TANK GIRL #2 (DODAJ DO KOSZYKA)

Kamil Słupiński, PopOut: Wielbiciele pierwszego tomu znajdą w kontynuacji jeszcze więcej dobrego, ale jeśli do kogoś ten punkowy klimat nie trafiał, to jeszcze więcej tego samego go raczej nie przekona. Za to dla nowych czytelników tom drugi jest równie dobrym punktem wejścia do tej serii, co tom pierwszy; zrozumieją równie niewiele i będą się bawić równie dobrze. Tank Girl to komiksowy ekwiwalent jazdy na kwasie, polecam. Ciąg dalszy tutaj.

VEI #1 (DODAJ DO KOSZYKA)

Tomasz Bazylewicz, Pad Portal: Podobnie jak w Grze o Tron, autorzy Vei nie bali się ukazania pewnej dawki przemocy i nagości, co dodaje wyrazistości opowieści, ale z miejsca wyklucza ją dla młodszego odbiorcy. Czym komiks zaskakuje, to pomysłowość narracji i spory rozmach w podejściu do ukazania całej intrygi. Reszta tutaj.

JAMES BOND: WARG (DODAJ DO KOSZYKA)

Dengar, Avalon Marvel Comics: Warg to zdecydowanie dobry komiks. Bardzo dobrze się go czyta i miło ogląda ilustracje Jasona Mastersa. Rysownik stworzył Bonda niepodobnego do aktorów, którzy się w niego wcielali. Nie jest to Craig, Connery, Moore czy Brosnan, zgodnie z założeniem serii najbliżej mu do książkowego pierwowzoru, ale jak na moje oko, komiksowy James jest nieco podobny do Bruce'a Wayne'a. Całość tutaj.